Paweł Szkopek zajął 17. miejsce w wyścigu na torze Aragon, otwierającym rywalizację w mistrzostwach świata World SSP. Dla Polski był to pierwszy start na tym poziomie po kontuzji stopy, odniesionej w ubiegłym roku. Zawody wygrał reprezentant RPA Steven Odendaal, przed Dominique’em Aegertnerem i Philippem Oettlem. Kolejny wyścig już w niedzielę o godz. 12:30.
Dla Pawła, odczuwającego jeszcze skutki kontuzji, celem na pierwszą część sezonu jest zbieranie doświadczeń i coraz lepsze zgranie się z nowym zespołem i nowym motocyklem. W tym kontekście ukończenie wyścigu na torze Aragon na 17. pozycji jest pozytywną informacją i dobrym prognostykiem przed kolejnymi rundami.
– Jestem bardzo szczęśliwy z ukończenia wyścigu. Warunki były bardzo trudne, co widać po dużej liczbie wypadków. Po prawie 1,5-rocznej przerwie w poważnym ściganiu i ciagle leczonej kontuzji nogi nie chciałem ryzykować zbyt dużo w pierwszym okrążeniu. To się na mnie zemściło, bo wyprzedził mnie Shogo Kawasaki i później miałem duży problem z wyprzedzeniem go. Japończyk dysponuje znacznie szybszym motocyklem od mojego i nawet z cienia aerodynamicznego nie byłem w stanie go wyprzedzić. Musiałem czekać na jego błąd, przez co straciłem szansę pozostania w grupie walczącej o punktowane miejsca - podsumowuje występ Szkopek.

W pierwszym wyścigu sezonu sporo było nerwowości, typowej dla tego etapu mistrzostw. Już na pierwszych okrążeniach z gry wypadło kilku zawodników, w tym Marc Alcoba, kolega z zespołu Pawła Szkopka. Na ósmym okrążeniu potężna kraksa wyeliminowała z rywalizacji Julesa Cluzela. W prowadzącego Francuza uderzył atakujący go z drugiego miejsca Fin Nikki Tuuli.
Szkopek tymczasem stopniowo poprawiał swoją pozycję i szybko przebił się do pierwszej dwudziestki. Poprawiał tempo i wykorzystywał błędy rywali, samemu unikając problemów na torze. Do punktowanego miejsca w pierwszej 15-tki nieco zabrakło, ale planem na wyścig w hiszpańskim Alcaniz było przede wszystkim zbieranie informacji i odbudowywanie pewności siebie po długiej przerwie. Ten plan udało się zrealizować.
– 17. miejsce jest dla mnie w pełni satysfakcjonujące i muszę być szczęśliwy, bo przed wyścigiem zapowiadałem, że jak będę w pierwszej 20-tce, to będzie naprawdę dobrze. Dziękuję za kibicowanie i doping, które czuje na każdym kroku. Dziękuję także partnerom, którzy umożliwili mi start w mistrzostwach świata. Nie mogę zapomnieć o zespole MS Racing i o najważniejszej osobie, mojej managerce Celinie Perskiewicz, przy której czuję się “zaopiekowany” i mogę się skupić tylko na jeździe. To daje mi ogromną silę i wewnętrzny spokój przed startem. Jej także należą się brawa - mówi jedyny reprezentant Polski w mistrzostwach Supersportów.
Po kraksie Cluzela i Tuuliego walkę o zwycięstwo stoczyli Steven Odendaal i Dominique Aegertner. Ostatecznie lepszy był reprezentant RPA, a podium uzupełnił Philipp Oettl. Kolejny wyścig już niedzielę o godz. 12:30. Retransmisję z zawodów będzie można zobaczyć na Eurosporcie 2, od godz. 13:30.